Kilka dni temu oglądałam poranny program w jednej ze stacji telewizyjnych, w którym to poświęcono uwagę zagadnieniu "idealnego rodzicielstwa". Prowadzący program oraz ich goście zastanawiali się, czy istnieje definicja "rodzica idealnego", a jeśli tak, to w jaki sposób taki idealny rodzic idealnie wychowuje swoje idealne dziecko? Łatwo można było się domyślić, że odpowiedzi na tak postawione pytanie najzwyczajniej... nie ma. Dla każdego z nas "idealnie wychowanie" oznacza przecież coś innego.
Pamiętam, jak ewoluował mój pogląd na wychowywanie dzieci w ciągu ostatnich 2 lat. Czym innym było dla mnie "idealnie" wychowane dziecko kiedy jeszcze nie byłam w ciąży, inne były wyobrażenia i plany w okresie ciąży, a już totalnie obraz ten zweryfikowało... życie. Podobnie rzecz miała i ma się nadal z idealnym rodzicielstwem.
Pamiętacie kary i zasady stosowane przez Waszych Rodziców? Ile razy, jako dzieci i nastolatkowie, przysięgaliście sobie: ja się tak nie zachowam? Skrzętnie notowaliście w pamiętniku albo zakamarkach głowy wszystkie te sytuacje, w których na pewno postąpicie w przyszłości inaczej? Świeże, dziecięce i nastoletnie krzywdy głęboko siedziały w głowach, piekły i paliły aż w końcu wyblakły, nabrały innego znaczenia, zapomnieliście o nich. A jeśli nawet tak się nie stało, to czy aby na pewno teraz, jako Rodzice, postąpili byście tak, jak Wam dyktowało dziecięce serce?
Nie ma jedynej słusznej prawdy i metody na wychowanie dziecka. Bycie zbyt surowym lub zbyt pobłażliwym może wzniecić w dziecku poczucie buntu lub obojętności, karanie czy bicie nauczy złych wzorców postępowania, zbytnie rozpieszczanie natomiast może "zrobić" z naszego dziecka egoistę i samoluba...
Cała tajemnica tkwi więc w tym, żeby w żadnej dziedzinie nie być "zbyt". Bądźmy tolerancyjni dla swoich dzieci, nie porównujmy, nie wpędzajmy w kompleksy z powodu wolniejszej nauki czy innego sposobu myślenia. Nie obwiniajmy ich za to, że są inne niż my czy ich rówieśnicy. Dziecko to przede wszystkim człowiek, a nie żywa istota będąca odzwierciedleniem naszych wyobrażeń o tym, jaka powinna ona być. To człowiek taki jak każdy z nas, posiadający jedynie dużo mniejsze doświadczenie życiowe niż my. Czyż nie tak właśnie jest?
Naszą rolą, jako rodziców jest kochać, miłością największą, bezwarunkową! Kochać i wspierać! Tego nigdy nie będzie naszemu dziecku dość - ani dziś, ani za lat trzydzieści ;)
U mnie dokładnie jak u Ciebie było z tymi planami przed ciąża, w ciąży jak to będzie, a teraz życie dosłownie weryfikuje i totalnie zmienia moje plany :)
OdpowiedzUsuńJejku ile to ja se razy powtarzałam ze nie bede czegos robila, a teraz to robie... normalnie szok, czy to jest brak konsekwencji... chyba nie to jest raczej dojrzałość...
bardzo fajny post!
To na pewno jest dojrzałość, a nie brak konsekwencji... ;) W końcu - nie o "taką" konsekwencję nam chodzi, by bez refleksji iść w zaparte, nie patrząc na nic, nie uczyć się ani nie znajdywać wniosków.
UsuńMądrość życiową się zdobywa z czasem, nikt się alfą i omegą nie urodził jeszcze :) :*
Przepraszam, że pytanie nie na temat, ale jak zrobić takie cudne tło? Myslałam, że to wyboru są tylko standardowe tła. Muszę przegrzebać opcje.
OdpowiedzUsuńIdealne rodzicielstwo? Raczej nie istnieje. każdy z nas jest człowiekiem, kążdy popełnia błędy, ulega swoim słabościom. Nie da się tego uniknąć.
Ja obiecywałam sobie, że od urodzenia małego będę uczyć zasypiania w łóżeczku samodzielnie. I na początku nawet to wychodziło, potem doszły kolki i inne problemy i zaczęło się bujanie w wózku żeby uśpić i tak usypiam do dziś i ciężko mi wyobrazić sobie teraz inną metodę.
Każda metoda jest dobra, byle nie szkodziła dziecku ani nie była zbyt uciążliwa dla rodziców :) Z czasem przyzwyczajenia się zmienią, bo i Synusiowi się odwidzi trochę... Ja na początku macierzyństwa byłam tak spanikowana i przerażona wizją SIDS, że nie istniała dla mnie inna opcja jak sen wyłącznie w łóżeczku! Na szczęście Gabi jest spokojnym dzieckiem i nie mieliśmy z nią większego problemu, a i kolki nas ominęły...
UsuńCo do tła, to jest nim zdjęcie moje i mojej Gabrysi, wykonane przez znajomego fotografa, które wgrałam do bloga jako tło. :) Tak samo Ty, jeśli chcesz, możesz wgrać sobie swoje własne, jeśli będziesz miała problem, to postaram się pomóc :)
dzięki za wskazówkę. Musze przejrzeć fotki i coś znależć.
OdpowiedzUsuń