czwartek, 20 marca 2014

Potyczki słowne :)

Gabrysia zdecydowanie "rozkręciła się" w mówieniu. Jeszcze pół roku temu, w wieku 21-22 miesięcy było to zaledwie kilka słów, głównie imiona domowników poprzetykane wyrazami dźwiękonaśladowczymi ;) Dzisiaj mogę szczerze powiedzieć, że jest już nie do zatrzymania. Rośnie nam mała Gaduła... Buduje co raz bardziej złożone zdania, używa ich do odpowiednich sytuacji i powtarza, podłapuje słowa i zwroty zaskakując nas na każdym niemal kroku! :) Choćby wczoraj wieczorem...

Małż odwozi mnie z Gabrysią do pracy. Parkujemy pod firmą, sięgam po torebkę leżącą na tylnym siedzeniu auta. Gaba odzywa się:
- Papa kochanie, uważaj na siebie! 

Myślałam, że się z wrażenia potknę o własne trampki... Moje dziecko, kochane, tak dba o mamusię! :)

* * *

Dzisiaj rano, dyskusja przy robieniu kawy. Proszę Gabi, żeby przyniosła mi mleko z lodówki ;)
- Gabi, a wiesz, kto daje mleko?
- Gabisia? 
- Nieee... Kochanie... (myślę, jakiego słowa użyć zamiast "daje", które być może się jej kojarzy tylko z podawaniem) Powiedz, skąd się bierze mleko?
- Z lodówki?...

Przysięgam, kocham Ją za te teksty i  cudowną, dziecięcą logikę jeszcze bardziej! :D

1 komentarz:

  1. Wybacz, ale nie mogę się napatrzeć na Gabi - taka jest kosmicznie słodka! ;) Teksty ma kapitalne. Widać, że mądrze kombinuje;) Maks długo nie mówił prawie nic. Teraz buzia mu się nie zamyka. No i zaczyna być bardzo wesoło. Chyba zacznę tę komedię publikować na blogu;) Pozdrawiamy Was!!!!

    OdpowiedzUsuń