sobota, 24 listopada 2012

Zdrowe ząbki ma ten, kto o nie dba!

Do tego, że mycie zębów jest ważne, nie trzeba chyba nikogo przekonywać... I chociaż pełną samodzielność w ich czyszczeniu dziecko osiąga dość późno, warto zadbać o to, aby były piękną ozdobą szczerego uśmiechu.

Do pielęgnacji ząbków maluszków możemy wybrać standardową szczoteczkę (dostosowaną wielkością i miękkością włosia do wieku) lub silikonową nakładkę na palec z wypustkami dodatkowo masującymi dziąsełka. Jeden i drugi "sprzęt" ma swoje plusy i minusy. Standardowa szczoteczka może podrażniać dziąsła, jednak uczy malucha samodzielności a włosie zdecydowanie lepiej wyczyści np. przestrzenie między zębowe. Silikonowa nakładka natomiast znacznie ułatwi rodzicom dbanie o higienę jamy ustnej malucha i przynosi ulgę masując dziąsła przy wyżynających się mleczakach.

Zadecydowałam, że Gabrysię będziemy uczyli mycia ząbków samodzielnie, pokazując na swoim przykładzie i zachęcając do naśladowania. Fascynacja córci szczoteczką jest nie do opisania - za każdym razem, kiedy ją widzi, aż się cała trzęsie i głośno domaga tego, by dać jej ją do ręki. Kupiłam też specjalną pastę do zębów dla dzieci z fluorem, o smaku miętowym - jest ona bardziej polecana od past smakujących owocowo, ponieważ takie dziecko traktuje owocowy smak bardziej jak przekąskę niż środek do mycia ząbków ;-)

Pierwsze mycie zębów przebiegło pod czujnym okiem taty, kiedy sama byłam w pracy. Ale co się odwlecze to nie uciecze, jak mawiają ;) Ząbki myjemy przecież 2 razy dziennie - rano i wieczorem... Wieczorne mycie należy do taty, poranne - do mamy. Oto, jak moja Gwiazdeczka świetnie radzi sobie z myciem:









Gabrysia kończy dzisiaj 11 miesięcy! Już niewiele pozostało do wielkiej imprezki urodzinowej - wszak to przecież Roczek za pasem!







piątek, 23 listopada 2012

Jak fotografować dzieci? - część 1: aparaty kompaktowe i tryby fotografowania.

Aparat fotograficzny jest moim zdaniem jednym z najbardziej cennych wynalazków. Czy jest coś piękniejszego od uwiecznienia ważnych dla nas chwil na fotografii? Przecież tak fantastycznie jest usiąść w fotelu i trzymając album ze zdjęciami na kolanach wspominać, opowiadać, wzruszać się tym, co już za nami...

Odkąd na rynku pojawiły się aparaty cyfrowe z kartami pamięci, cała procedura robienia zdjęć została zdecydowanie uproszczona i bardziej przystępna. To przecież nie to samo, co niegdysiejsze klisze, wywoływane w zakładach fotograficznych i pieczołowicie chronione w małych pudełeczkach przed naświetleniem ;-) Owszem, miały one swój urok, jednak niebywałym plusem cyfrowych fotek jest możliwość obejrzenia efektów niemal natychmiast, wybrania najlepszych zdjęć i dopiero wówczas oddania ich do "wywołania" u fotografa.

Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami swoją wiedzą i doświadczeniem, a także pomysłami dotyczącymi robienia zdjęć naszym Pociechom. Jako, że zagadnienie fotografowania dzieci jest bardzo rozległe, postanowiłam podzielić je na kilka mniejszych, osobnych postów. Dziś będzie mowa o podstawach...

Zakup aparatu fotograficznego

Wybór aparatu cyfrowego nie jest decyzją łatwą, jeśli chce się podejść do tematu profesjonalnie. Inne kryteria warunkują kupno aparatów kompaktowych a inne lustrzanek. Skupię się jednak na kompaktach, bardziej poręcznych, prostszych w obsłudze i mieszczących się swobodnie w torebce.

Co wziąć pod uwagę przy zakupie?
  • MATRYCA - im większa, tym lepsza. Chodzi to DOSŁOWNIE o jej wielkość, gwarantującą lepsze detale fotografii i mniejsze prawdopodobieństwo szumów na zdjęciu (czyli efektu "zaśnieżenia" lub "kaszki", jak np. na starej fotografii).
  • OPTYKA - w aparatach kompaktowych jest ona zintegrowana, w lustrzankach dokupywana osobno w formie obiektywów. Słaba optyka może powodować niechciane zniekształcenia obrazu, takie jak efekt "rybiego oka", problemy z ostrością zdjęć i wolniejsze "łapanie" ostrości przez aparat (przez co może nam umknąć moment, który chcemy uchwycić...).
  • MEGAPIXELE - oznaczane wartością MPix. Wbrew pozorom, do drukowania fotografii w najpopularniejszych formatach (9x13, 10x15, 13x18, 15x21) wcale nie trzeba ogromnej wartości MPix w naszym aparacie! Podawanie "hiper-mega-wielkiej" ilości MPix to najczęstszy chwyt reklamowy, bo do wywołania w dobrej jakości podanych wyżej formatów zdjęć wystarczy już wartość 3,2 Mpix... 
  • ZOOM - błagam, nie nabierajcie się na ten element! Tak na prawdę fantastyczny zoom w aparacie kompaktowym to zwykła ściema. O ile nie używacie do fotografii robionej zoomem lampy błyskowej, zdjęcia te prawie zawsze wyjdą rozmazane, lekko poruszone a w najlepszym razie - mało ostre... No, chyba, że zależy Wam też na fotografowaniu tego przystojniaka z 2 piętra w bloku naprzeciwko... ;-)

Tryby pracy aparatu...
  • AUTO - automatyczne robienie zdjęć. Przydatne, kiedy nie mamy czasu na ustawianie aparatu, sprawdza się zwłaszcza przy dobrym oświetleniu dziennym lub dużej ilości sztucznego światła w pomieszczeniu. Niestety, zdjęcia w tym trybie mogą wychodzić niewyraźne, nawet przy auto stabilizacji... Nie mniej, polecam ten tryb, zwłaszcza w początkowym etapie oswajania się z aparatem i jego możliwościami :-) Dobry do fotografowania bawiącego się dziecka, na spacerach, spotkaniach rodzinnych...
  • MAKRO - tryb robienia zdjęć w dużym zbliżeniu. Fotografie wykonujemy w niewielkiej odległości, która gwarantuje dokładny obraz niewielkich przedmiotów. Przydaje się do fotografowania małych stópek, nosków, śpiących buziek... :-)
  • SEKWENCJA ZDJĘĆ - czyli wykonanie kilku fotografii pod rząd. Bardzo fajna opcja, pozwalająca na wybranie najlepszego ujęcia spośród fotek wykonanych w czasie gdy np. nasze dziecko uśmiecha się, kicha, wsadza łyżkę z jedzonkiem samo do buzi po raz pierwszy... 
  • LAMPA BŁYSKOWA - nie polecam używania jej, chyba, że jest to naprawdę konieczne... Każdy z nas wie doskonale, jak wyglądają zdjęcia przy użyciu lampy błyskowej - twarze są karykaturalnie błyszczące i "zmęczone", zdjęcie nie ma w sobie głębi ani klimatu... Nawet najlepsze ujęcie w połączeniu z lampą błyskową będzie wyglądało jak... jak na przykład romantyczna kolacja przy świetle jarzeniówki...
  • INNE FUNKCJE - aparaty kompaktowe często posiadają w oprogramowaniu możliwość wybrania trybu fotografii, w zależności od okoliczności i/lub otoczenia w którym aktualnie przebywamy. Możemy znaleźć tryb fotografii "zachód/wschód słońca", tryb "fajerwerki" (z długim czasem naświetlania), tryb "sztuczne oświetlenie", "dzieci" lub "sport" (lepsza stabilizacja obrazu ruchomych obiektów)... Warto dowiedzieć się o nie przed zakupem sprzętu lub wypróbować je, jeśli dotąd nie korzystaliśmy z tych trybów pracy naszego aparatu.
 Najważniejszą zasadą, gwarantującą piękne zdjęcia jest zadbanie o dobre oświetlenie! 

Oto przykłady zdjęć z różnym oświetleniem...

Zdjęcie z lampą błyskową, płaskie i jak widać - nie gwarantuje ostrości...
(model: Gabrysia, tydzień po urodzeniu)



Sztuczne oświetlenie, bez lampy błyskowej. Nadal niezbyt ostre zdjęcie z charakterystycznym żółtym odcieniem:



Kolejna fotografia w sztucznym oświetleniu, tym razem dodatkowo z zoomem, czyli przybliżeniem na malutką buzię. Mimo ładnego ujęcia, zdjęcie zepsuł efekt rozmycia, częsty i typowy przy zoomie...



Zdjęcie w dobrze oświetlonym pomieszczeniu, bardzo wyraźne, żywe kolory, brak szumu i poruszeń. Fotografia jak najbardziej poprawna :)



I ostatnie już zdjęcie, również poprawne, bez szumów i zbytnich poruszeń, jednak wykonane w świetle dziennym. Właśnie w takich zdjęciach drzemie największy potencjał i klimat... ;-) Zrobione popołudniem, przy lekko zachodzącym już słońcu oświetlającym salon "za plecami" modelki ;-)






***


 Jeśli macie jakieś pytania, postaram się wyjaśnić je tak, żeby nie było wątpliwości. Zaznaczam, że nie jestem profesjonalistką, jednak interesuję się tym tematem w zakresie "domowych fotografii". Zależy mi bardziej na przystępnym wytłumaczeniu które każdy zrozumie, niż na profesjonalnym słownictwie, wiele (nic?) nie mówiących laikowi liczbach czy określeniach...

Jeśli moje rady na coś się przydały, bardzo proszę o komentarz. A może skorzystałyście i zrobiłyście Waszym Dzieciaczkom jakieś zdjęcia posługując się moimi wskazówkami? Czekam na odnośniki do Waszych postów i zdjęć Bąbelków! :-)

W następnym odcinku - Pomysły na fotografowanie dzieci, czyli rzecz o scenerii, fikuśnych strojach, chwilach które warto uwiecznić i pomysłach na to, jak skupić uwagę dziecka na obiektywie ;)

Zapraszam też do polubienia bloga na facebooku!
Mów mi - Mama! - facebook 

poniedziałek, 12 listopada 2012

"- Kto ty jesteś? - Polak mały..." czyli przemyślenia emigracyjne.

Przykro mówić, ale o Dniu Niepodległości wielu z nas często zapomina,  a przecież to ważne święto dla historii naszego kraju. Ważne święto dla nas samych, takich, jakimi jesteśmy dzisiaj...

Patrząc w szklany ekran, oglądają relacje z marszu niepodległościowego w Warszawie, czytając relacje w największych portalach internetowych zastanawiałam się wczoraj, jak wielu ludzi na emigracji zadaje sobie to samo pytanie: co ja tutaj właściwie robię i jak to się stało, że się tu znalazłam?...

Nie będę narzekać na Rząd, podatki, płace minimalne, warunki socjalne i mieszkaniowe czy na mentalność Polaków. Zmagania w tych tematach są i będą wszędzie na świecie, w każdym kraju w którym jesteśmy w stanie się zadomowić będą plusy i minusy, w jednych dziedzinach będziemy starali się mniej a w innych bardziej. W jednym kraju jest lepszy socjal, w innym opieka zdrowotna czy płace minimalne. Ale tak samo, jak człowiekowi nigdy nie będzie dość dobrze, tak samo narzekać będziemy na to, co mamy i co jeszcze moglibyśmy mieć, gdyby tylko...

Odpowiedź jest prosta. Na Wyspy przygnała mnie chęć lepszego życia. Nie, nie chodzi bynajmniej o zarabianie niebotycznych sum, raczej o spokój ducha bez obawy o "jutro", bez narastających długów, pożyczek i debetu na karcie kredytowej. Chodzi o potrzebę i chęć życia... w spokoju. Staram się jednak pamiętać o Polsce, celebrować ważne święta państwowe, Polskie tradycje które wyniosłam z domu rodzinnego. Wszystko to chciałabym też przekazać Gabrysi, aby znała swoją tożsamość, historię swojej ojczyzny, pamiętała kim jest i skąd pochodzi. Aby dobrze znała dalszy ciąg wierszyka:
"-Kto ty jesteś? 
- Polak mały (...)"

Osobiście drażni mnie zapominanie o polskości, tak niesamowicie "modne" wśród emigrantów. Wieczne narzekanie, plucie sobie nawzajem w twarz, ośmieszanie tradycji... Nazywanie dzieci Brajankami, Rajankami i Dżesikami, kiedy rodzice, dziadkowie i reszta rodziny jest pochodzenia polskiego... Zupełnie tak, jakby wstydzono się swojego pochodzenia, jakby bycie Polakiem okrywało hańbą i odciskało piętno uniemożliwiające normalne funkcjonowanie. Jednak nie mnie dociekać powodów takiego zachowania, w końcu każdy ma przecież prawo do własnych poglądów i postępowania w taki sposób, w jaki się podoba. Jednak nie o osąd mi tu chodzi, ale o skłonienie do chwili refleksji.

***

Wczorajsze, niedzielne popołudnie minęło nam spokojnie i rodzinnie. Natchnęło mnie na pieczenie muffinek, które ostatni raz (wstyd się przyznać) piekłam będąc jeszcze w ciąży... A przecież są tak banalne w przygotowaniu!



PRZEPIS NA MUFFINKI:
  • 2 szklanki mąki
  • 2/3 szklanki cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/3 szklanki oleju lub roztopionego, przestudzonego masła
  • szklanka mleka
  • cukier waniliowy lub aromat
  • 1-2 jajka
  • marmolada, orzechy, rodzynki - cokolwiek, co chcemy dodać do babeczek ;)
Do miski wsypujemy suche składniki (mąka, cukier, proszek) i mieszamy je. Dodajemy do nich resztę mokrych składników i mieszamy drewnianą łyżką do połączenia. Ważne: składniki nie muszą tworzyć jednolitej masy, mogą zostać grudki! 
Ciasto nakładamy do papierowych kokilek do wysokości około 2/3 naszej foremki. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 15-20 minut. Gotowe! :)


Tymczasem Młoda sypia już odrobinę lepiej, ale przypałętał się do nas katarek który skutecznie zatyka mały nosek... :(  Gabi pięknie pełza po podłodze, ale dupinki podnieść do raczkowania bynajmniej nie zamierza ;) Od kilku dni trajkocze jak najęta, buzia jej się nie zamyka a najczęstszym powtarzanym obecnie słowem jest 
MAMA!



wtorek, 6 listopada 2012

Mama czy Tata?

Już od dłuższego czasu prosiłam Teściów o przysłanie mi zdjęcia Małża z wczesnych lat dziecięcych...

Doczekałam się w miniony weekend!

Zdjęcie te potrzebne mi było do skomponowania w trzyczęściowej ramce, która od jakiegoś czasu stoi pusta w oczekiwaniu na fotografie. Jutro planuję się wreszcie wziąć za zaległości (sterto prasowania, przybywam!)... Do ramki wsadzę zdjęcie Gabrieli, a po bokach - fotki Małża i moje w podobnym wieku. Powstanie kompozycja pod hasłem - "Do kogo jestem podobna?"

No właśnie - do kogo Gabrysia jest podobna Waszym zdaniem?

Do Taty...

...czy może do Mamy?

Oceńcie sami! :)))
Bardzo ciekawią mnie Wasze opinie... :)

Wyróżnienie Liebster Blog Award :)

„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."


Sama nie wiem jak i dlaczego, w końcu w świecie blogów dopiero raczkuję... ale jest mi niezmiernie milo, że zostałam wyróżniona zaproszeniem do zabawy. I to aż przez dwie Blogerki! Dziękuję bardzo Mamie Maksa i Mamie Beacie :)

W związku z tym, że Ich pytania nie powtarzają się, odpowiem na wszystkie po kolei...


Pytania Mamy Maksa (Maksym Design):

1. Na czym ostatnio byłaś w kinie?   Ostatnio byłam w kinie baaardzo dawno... Była ostatnia część filmów z serii "Harry Potter" ;)
2. Co lubisz robić w wolnych chwilach?   Przepadam za tworzeniem "czegoś z niczego" i wszelkiego rodzaju kreatywnym rękodziełem :) Scrapbooking, szydełkowanie, aranżacja wnętrz...
3. Czy Twoje dziecko bywa nieznośne?   Oj, bywa... Ale które z naszych Bąbli czasami nie miewa "much w nosie"?
4. Kim jest Lendrin Cool?   Pewien sympatyczny, przeuroczy Króliczek... :)
5. Czy Twoje dziecko uwielbia słodycze ?   Jedynymi słodyczami na jakie sobie pozwalamy to deserki przecierowe z owocków, jogurty i biszkopty. Młoda za nimi przepada!
6. Siatkówka czy aerobik ?   Siatkówka
7. Rower czy samochód ?   Samochód
8. Biel czy czerń ?   Czerń
9. W co najczęściej bawisz się z dzieckiem ?   Najchętniej spędzamy czas śpiewając piosenki i turlając się po "dorosłym" łóżku rodziców ;)
10. Co najchętniej czytasz dziecku ?   Małe książeczki obrazkowe z wierszykami :-)
11. Czy uważasz,że dziecko to skarb? (Pytanie retoryczne;)) Nie tylko Skarb, ale również Cud!
Pytania od Beatki (Szczęście Mamy):
1. ranny ptaszek czy śpioch?   Chciałabym napisać: "śpioch"... Ale bym skłamała ;)
2. Zupa czy drugie danie?  
Drugie danie
3. zdrowa żywność czy fast foody?   Na co dzień zdrowa, od święta zdarzają się grzechy ;)

4. Taniec czy śpiew?
   W żadnym nie jestem dobra a lubię jedno i drugie... Ostatnio częściej śpiew ;)
5. restauracja czy dyskoteka?
   Restauracja
6. wczasy w Polsce czy za granicą?
   Mieszkam za granicą, więc wczasy spędzam w Polsce, z rodziną
7. pieluchy jedno czy wielorazowe?
  Jednorazowe
8. Polsat czy TVN?
  tvn
9. Reksio czy Bolek i Lolek?
   Reksio
10. Pies czy kot?
   Kot ( raczej - kocica ;) )
11. Laptop czy komputer stacjonarny?   
Laptop

Teraz czas na listę blogów, które chciałabym nominować :) Powinno być ich 11, ale szczerze mówiąc - gdzie nie zaglądam, tam Mamusie już zostały włączone do zabawy! Mam więc nadzieję, że zostanie mi wybaczone, iż wyróżnię jedynie trzy Blogerki!
  1. StylishMammy
  2. MamaFrana 
  3. Aleksy Pierwszy 

Moje pytania do Was:
  1.  Jak się zaczęła Twoja przygoda z blogowaniem?
  2.  Czym się inspirujesz?
  3.  Wolisz książkę czy film?
  4.  Jakie jest Twoje hobby?
  5.  Rozważna czy Romantyczna?
  6.  Wierzysz w duchy?
  7.  Gdybyś wygrała na loterii siedmiocyfrową sumkę, co byś zrobiła?
  8.  Najbardziej szalona rzecz, jaką zrobiłaś w życiu, to...
  9.  Ulubiony zapach perfum?
  10.  Jak najchętniej spędzasz wolny czas?
  11.  Twój ulubiony blog to...

piątek, 2 listopada 2012

Halloween i Psotna Wiedźma ;)

Na wstępie chciałam przeprosić za długą nieobecność... Od niemal 2 tygodni pracuję, w związku z czym wieczorami padam na pyszczek a w ciągu dnia większość mojej uwagi zajmuje oczywiście Młoda. Jest pracowicie i trochę męcząco, ale na pracę jako taką narzekać nie mogę. Świetnie się odnalazłam w nowym miejscu i obowiązkach. :)

We środę "obchodziliśmy" popularne na Wyspach "święto", czyli  halloween! W tym roku po raz pierwszy świętowała też Gabi. Szukałam dyni od kilku dni, ale jak na zlość nie mogłam ich znaleźć, nawet w największych marketach nie było po nich śladu... Trudno, w przyszłym roku zacznę się rozglądać szybciej. Nie mniej jednak, nie zrezygnowałyśmy z przebieranek i jak przystało na prawdziwe czarownice - broiłyśmy! Wystroiłam Gabi w wiedźmowy strój i urządziłyśmy sobie sesję zdjęciową :) Sama nie musiałam się stroić - w dresie i bez makijażu jestem wystarczająco przerażająca ;)

Oto moja Kochana Wiedźma! Tadadadam!


Próbowałyśmy też wystraszyć wszystkie potwory i duchy... ;)



* * *

Od kilku dni Młoda budząc się rano już nie nawołuje rozpaczliwie mamy i taty... Co tak zajmuje jej uwagę? 

Zabawki!

Gabriela nauczyła się siadać w łóżeczku, w którym dotąd tylko spała... W tak zwanych "nogach" łóżeczka ma niewielkie, miękkie pudełko zapelnione zabawkami które wywędrowały do sypialni "nie wiadomo jak". To tymi zabawkami od samego rana bawi się młodzież. ;)

Dziś na przykład o godzinie 6:30 rano obudziłam się równo z Małżem. Małżowy budzik w telefonie delikatnie zapikał, po czym został błyskawicznie wyłączony aby nie obudził Młodej. 
Małż wstał i ubierał się do pracy, gdy w panującej ciszy usłyszeliśmy skrzypnięcie łóżeczka, moment później delikatny dźwięk dzwoneczka w jednej z zabawek... Coś nam nie pasowało, bo przecież Młoda nie wierciła się w tym czasie w łóżeczku...

Małż zaglądnął i... wybuchnął gromkim śmiechem! 
Gabriela siedziała oparta o szczebelki łóżeczka i bawiła się w najlepsze, jak gdyby nigdy nic... ;) Schowana pod przewijakiem, zasłonięta przybornikiem z materiału, cichutko jak myszka...